Bardzo Solidne kino akcji, z wątkiem psychologicznym (choć ani specjalnie nowatorski ani przejmujący on nie jest). Jet Li osiągnął chyba pełnie swoich aktorskich umiejętności, Freeman nie zszedł poniżej bardzo przyzwoitego poziomu (choć chyba mu się coś pomyliło, bo gra faceta który jest klonem Raya Charles'a:), a Hoskins był świetnym Złym Wujkiem. Dołączamy do tego ciekawy montaż, atrakcyjne zdjęcia, i Fenomenalne scenym walk (odpowiednio wymieszany realizm z atrakcyjnością). Leon Zawodowiec to nie jest, ale po co Bessonowi drugi Leon. Bardzo Dobre kino akcji, polecam, ale nie oczekujcie że sprowokuje was do jakichś głębszych przemyśleń na temat instytucji rodziny czy tym podobne. Jedyne co mnie zmartwiło to Massive Attack - strasznie ich lubie, wiele sie spodziewałem po tym soundtracku, a tu nie usłyszałem niczego specjalnego (może to dlatego że w ogóle było słychać mało muzyki, a może to moje uszy coś przegapiły).