Moja stanowczo ulubiona część przygód agenta bez pamięci.Najciekawsza,najbardziej zwarta fabularnie,trzymająca w napięciu. Posiada najlepszy wątek (obok oczywiście najważniejszego,wziętego z powieści Ludluma),nazwijmy go miłosnym między Bournem a postacią, zresztą świetnie przez Frankę Potante (a mówią,że Niemki są brzydkie...) Nie tylko wchodzą w nieunikniony romans,ale i współpracują ze sobą. Świetnie nakręcony,gdzie sceny walk widać,da się je odczuć,a nie,jak w większości współczesnych filmów pół sekundowy montaż ujęć to uniemożliwia. Znakomity jest też pościg na ulicach Paryża. Nic dziwnego-operatorem jest w końcu niezawodny Oliver Wood (patrz filmografia) Dobre sensacyjne kino (i tylko Damon trochę za młody....)