Szkoda że nie będzie Jasona Stathama w roli Franka Martina bo jak Transporter to tylko z nim
a ten jakiś nowy goguś to się nawet nie nadaje na te rolę ;/ Ten cały nowy Frank to wyglądem
pasuje na zbira jakiegoś z mafii a nie na głównego bohatera tej serii .A tak to odkąd rodzice
Franka pojawiali się w serii ? Bo jak były poprzednie trzy części to nie było mowy nic o ojcu
Franka a teraz nagle się pojawia w nowej trylogii ? Jakby dali Stathama do tej roli to by było
lepiej :( Przyzwyczaiłem się do niego i nawet ten serial co leciał niedawno w Tvp mnie się nie
podobał bo nie było Jasona w głównej roli :( Jak ma nie być Jasona Stathama to nawet nie ma
co czekać bo tego nie da się oglądać ;/ Nie nie przekonuje mnie ten nowy goguś co się wcieli
w te rolę nawet jak się dobrze bije to jednak ten wygląd jego mnie nie pasuje do tej roli :(
Tak jak był płacz, że bez Shia LeBouf to nie te Transformersy... A film podbija boxoffice za boxoffce-em. Ogarnijmy bóle d*py póki nie będzie premiery :) i wtedy będziemy narzekać :)
Tak, ale on gra tego samego bohatera. Gdybyś myślał to byś wiedział, że chodzi tu o te samą postać, a nie innego aktora dla innej postaci. To chyba logiczne.
Gdybym myślał... :) Przede wszystkim myślę, że mam prawo do własnego zdania. Myślę, że widziałem wszystkie 3 części, myślę, że widziałem też serial. W końcu o zgrozo, myślę, że gdy oglądałem serial bez Stathama to jakoś nie czułem żalu bo jakość filmu i serialu była porównywalnie nierealna i miałka. Wyścig śmierci 2 bez Stathama też obejrzałem i jakoś nie było żalu :) Lubię te filmy bo są proste, szybkie, czasem zabawne ale nie są to dzieła epokowe dla ludzkości bym nie mógł rozstać się z określonym aktorem. Tak więc myślę i to chyba bardziej logicznie niż się koledze wydaje ;) Tak więc jak widać od bólu dupy się nie uchronimy w tym przypadku, co nie pozwala mi na nic innego jak zakończyć temat i wszelakie inne komentarze ignorować. Pzdr!
Każdy ma własne pojęcie wyrażania zdania, co jest według mnie śmieszne, bo skoro ty napiszesz coś negatywnego na temat jego zdania to nazywa Cię taka osoba hejterem, a ty przecież wyraziłeś swoje zdanie na ten temat. Co do filmu to zły się nie wydaje, ale też wolałbym film ze Stathamem.
PS: Mogli go chociaż inaczej nazwać to może wielu ludzi nie byłoby zawiedzionych.
Zmiana nazwy tez by tu nic nie dała, a nawet byłoby jeszcze gorzej, gdyż mówiło by się, że scenariusz żywcem jest zerżnięty z Transportera.
A ja myślę że można było to jeszcze fajniej ugryźć - w 3 części nim ów rudą Ukrainkę przejął frank, woził ją jego znajomy, który miał podobny styl i profesję, może zwyczajnie 4 mogli nakręcić o nim... Nikt by nie był zawiedziony - bo to "nie ten transporter" i każdy by przyjął daleko idące różnice, ale też nikt by nie stękał że to typowa zrzyna z transportera (bo to też jakby kontynuacja)... Nawet teraz mogli by właściwie do tego doprowadzić, zmienić imię transportera i dokleić jedną scenę tylko po to aby widz skojarzył postaci.
Może i mogliby, tylko jeśli nie pamiętasz to on zginął, karetka wioząca go do szpitala oddalając się od samochodu wybuchła.
Pomijając już argument wyżej, to raczej nie wydaje mi się aby zarówno postać Shia'i oraz Marka odgrywały tak porażającą rolę. Głównymi bohaterami i elementami Transformerów są Transformery i to na nie jest zwracana uwaga, one odgrywają główną rolę w filmie i na nich się wszystko opiera. Tych dwóch panów było jedynie dodatkiem i naprawdę gdyby ich nie było to film nadal byłby na topie. W Transporterze jest inaczej. Jest jedna główna postać na której opiera się film, on odgrywa główną rolę, na nim jest skupiana uwaga i od niego wszystko zależy. Więc tak, bez Stathama to nie będzie to samo, on jest stworzony do takich ról. Pomijając sentyment to nawet nie wydaje mi się aby nowy aktor był w stanie chociaż w połowie odwzorować wszelakie umiejętności Jasona.
A czy żaden z was nie pomyślał, że to będzie prequel? Trudno byłoby ucharakteryzować Jasona na 30 latka. Nie jest też powiedziane, że Statham nie wystąpi w tym filmie... Według mnie to najważniejszym elementem filmu jest scenariusz, więc jeśli tego nie zepsują to może się udać. Swoją drogą ten cały Skrein też urodził się w Londynie i jest nawet podobny do Stathama.
Zgadzam się. W tym przypadku na pierwszym miejscu stoi scenariusz. Bo jak dadzą takie fantastyczne sceny na w drugiej części (zdejmowanie bomby w wyskoku zahaczając o hak) to i Statham by tego nie uratował. Najlepsza część była pierwsza, posiadała najlepszy klimat. Dwójka dno chyba że by pozmieniać albo pousuwać nie które sceny. Trójka jeszcze nie była taka zła ale trochę już odbiegała w dal od tego wszystkiego.
Mi aktor z nowego Transportera pasuje. Więc teraz najważniejszy jest scenariusz.
"W tym przypadku na pierwszym miejscu stoi scenariusz."
Sugerujesz, że którykolwiek z poprzednich Transporterów miał scenariusz na jakimś wyższym poziomie...?
Widząc ten film w liście od razu pomyślałem Jason Statham, a teraz okazuje się że mój ulubiony film stracił bohater..
Wedlug mnie film jest godny uwagi i jak raczej kazdemu i mi przeszkadza zmiania glowenego aktora ale coz dramatu nie ma. Jedyne co mnie najbardziej denerwuje to fakt ze tworcy nie postanowili zmienic imienia g. bohatera... Nowy aktor -> nowe imie -> nowa historia a nie ciagniecie w nieskonczonosc tego samego. Zrozumialbym ich posuniecie z aktorem gdyby Statham mialby zagarac w tym filmie ale przed/podczas robienia zdjec wydazylby sie jakis wypadek ktory by eleminowal Janson'a na jakis czas (np: mocna kontuzja). NIe mile zaskoczenie... Ale coz trzeba liczyc na to ze film nie bedzie tzw. gniotem.
Można do tego podejść podobnie jak do " Dziedzictwa Bourne'a ", ale ja nie podchodzę ani do Bourne'a bez Bourne'a ani do Transportera bez Stathama. Podszedłem do Mad Maxa bez Gibsona i żałuję straconego czasu.
racja... właśnie robię sobie powtórkę 3 części i w zasadzie dopiero teraz załapałam, że jest coś takiego, jak 4... I to bez Stathama... NEVER EVER!!!!!!!!!!!!!
Patrzę na stronie fimweba, ze jest nowy transporter , widzę miniaturkę plakatu i mówię sobie WOW znowu Jason Statham w akcji... otwieram stronę a tu ZONK
Fajna choreografia walk
Na szafki (Takich podobnych jak w Kingsajsie Machulskiego ) na jakieś gazrurki fajna akcja z kołem ratunkowym
Niezły film w kategorii "odmóżdzenia". Nie nastawiałem się na nic ambitnego, a mając w pamięci poprzednie części to momentami głupawy film, z kompletnie odjechanymi scenami. No i nie zostałem zaskoczony. Poprzednie części fajnie się oglądało jako relaks po pracy i w tym wypadku było podobnie. Pomimo zmiany tytułowego bohatera to wg mnie nowy aktor wypadł całkiem nieźle, nie był to co prawda Jason ale nie było źle. Polecam jeśli ktoś zabiera się do tego filmu z zamiarem zrelaksowania i bez konieczności w jakiejkolwiek formie myślenia przy nim.
Miałem takie same zdanie jak Ty, jednak w dniu dzisiejszym postanowiłem obejrzeć i oczywiście zawiodłem się bo wiedziałem, że tak będzie, słabo.
Bez Stathama to nie to samo... nowy aktor może jakby grał "siebie" wyszłoby lepiej, ale niestety próbował udawać mimiki stathama, gestykulacje, sztuki walki i złowieszcze spojrzenia co mu cholernie nie wychodziło... Jasonowi pasują takie role i świetnie mu wychodziły, ten "goguś" (dobrze powiedziane) do pięt mu nie dorasta;/
Oglądało mi się dobrze, ale gdyby był Statham wyszłoby zupełnie inaczej, o wiele lepiej ;/
Na szczęście jason pokazał klase w szybkich i wscieklych mam nadzieję że przywrôca jego postać w 8 części serii .w niezniszczalnych trzy też dobry był .