Lubię gościa, zawsze robi te filmy z lekkim przymrużeniem oka, bez napinki i to się fajnie ogląda
Warto przeczytać jego biografię. Strasznie dużo w życiu przeszedł i aż niewiarygodne a zarazem pełne podziwu do czego doszedł w takiej sytuacji. Jest bardzo dobrym i ciepłym człowiekiem i przekazuje miliony na cele charytatywne.
To nie jest "fajny gość", tylko tytan pracy! Nie mówie tego dla zaczepki, ale powiem szczerzę, że określenie "fajny gość" niezbyt mi pasuje do takiego człowieka, w dobie wszechobecnego spiz.dowacenia i obłudy.
Ktoś taki jak J. Chan ma zapewne wywalone na opinie publiczną, on nie musi sie nikomu podlizywać. Niestety mało jest takich ludzi-artystów, a o polskich gwiazdeczkach (ale nie tylko-bibery, jakies Cyrusy...) nie wspomne.
To po prostu zależy od tego co rozumiemy przez słowo "fajny". Ja celebrytów czy celebrytek z nadmuchanymi warami wijącymi się na tle ścianek sponsorskich na jakichś śmiesznych galach też nie cierpię
'Wywalone na opinie publiczną' - nie powiedziałabym. Pan świadomie przechodzi między myśleniem chińskim a zachodnim. Pewne rzeczy, które uradują partię, niekoniecznie ucieszą naszych.