rewelacyjny klimat i kreacje. pierwszy film z Saffron Burrows jaki widziałem. BTW Cold Lazarus to była jego kontynuacja.
Tak, jeden z najlepiej zagranych filmów, jakie w życiu widziałem. Genialna rola Alberta Fienneya jako pisarza-alkoholika. Film próbuje odpowiedzieć na jedno z podstawowych pytań egzystencjalnych, czy mamy wolną wolę, czy tak jak w japońskiej zabawie karaoke słowa płynące z naszych ust zostały napisane przez kogoś innego? Ogromnym plusem filmu jest jego lynchowski klimat, natrętny i pozostający w głowie motyw muzyczny, skrajnie brytyjski akcent bohateró oraz spora dawka humoru. Jak dla mnie, "Karaoke" wraz z "Cold Lazarusem" to najlepszy dramat SF na świecie.